sobota, 29 października 2011

Kolejna walka z krzyżem?

Czytając portal gazeta.pl dowiedziałem się, że Gorzowski radny twierdzi, iż powinno się usunąć krzyże z poboczy. Swoje zdanie argumentuje tym, że jest to profanacja symboli religijnych a ponad to takie rzeczy rozpraszają kierowców. 


" Pobocza i drogi nie są miejscami do stawiania krzyży i zniczy. Dla mnie - jako wierzącego - jest to profanacja. Chodniki i pobocza nie są miejscami godnymi dla krzyża. Jest to nieposzanowanie symbolu religijnego. Miejscami czczenia zmarłych jest kościół i cmentarz." Ironizując - noszenie krzyża na szyi nie jest odpowiednim miejscem bo nie godzi się, by krzyż był pomiędzy piersiami kobiety... Toż to profanacja... Noszenie różańca na palcu również jest profanacją. Przecież robimy różne rzeczy rękoma... A w kościele to już go w ogóle nie powinno być - w końcu do kościoła chodzi tylu grzeszników, że nie są godni, aby go oglądać. No i śmiejąc się z wypowiedzi pana Andrzeja Szyjkowskiego ("Od czczenia pamięci zmarłego nie są pobocza, na które sikają psy i koty!") Usuńmy kościoły bo na ich miejscu  też kiedyś sikały psy i koty. Z resztą dalej to robią, bo nie da się zabronić kotu wchodzenia na teren kościelny.


Jak dla mnie panu radnemu coś się pomieszało. Niech po prostu powie, że prowadzi otwartą walkę z krzyżem zamiast używać takich bzdurnych argumentów i wszyscy będą happy. 


Dobra, ale wracając do tematu - nie wnikam czy ktoś szanuje ten symbol czy nie. Profanacją to na pewno nie jest - dla mnie jest to uczczeniem pamięci zmarłego i przy okazji przestrogą dla innych (żeby na przykład zwolnili i uważniej jeździli).  No i kogo rozprasza mały krzyż postawiony na poboczu? Zapewne znajdą się i tacy, których rozprasza, ale usunięcie takich małych "pomników" na pewno nie zmniejszy ilości wypadków drogowych. To tak samo jak reklamy, drzewa i inne tego typu rzeczy, które możemy spotkać na drodze, łącznie z ludźmi.


Osobiście nie stawiałbym tego typu pomników przy drodze - nie czuję i raczej nie będę czuł takiej potrzeby - ale żeby od razu tego zabraniać?


Patrząc z innego punktu widzenia jest to również świadectwo wiary. Chociaż podejrzewam, że dla większości ludzi jest to po prostu uczczenie zmarłego. Czy powinno się tego zabraniać? To godzi w uczucia bliskich, którzy chcą jakoś upamiętnić drugiego człowieka. 


Czym jest krzyż? Dlaczego ludzie chcą się go tak bardzo pozbyć z przestrzeni publicznej? Dlaczego tak bardzo ludziom przeszkadza...? Miłujmy się! Ja nie oburzam się na to, co nosisz i co pokazujesz i oczekuję tego samego od Ciebie. Tzn... są pewne granice np. powszechnie kojarzący się z Hitlerem i jego działaniami hakenkreutz - noszenie tego znaku było by lekką przesadą, nie uważacie? I nie mówić mi, że to jest znak szczęścia i nie widzi się w tym nic złego. Raczej wszystkim ten symbol odpowiednio się kojarzy. Są pewne granice i zasady moralne, którymi powinniśmy się kierować. I jeszcze raz to powtórzę - ja nie czepiam się tego co nosisz i co wyznajesz i oczekuję tego samego od Ciebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz