wtorek, 9 sierpnia 2011

Sprawiedliwa niesprawiedliwość

„Życie jest do dupy!”, „nienawidzę życia”, „Ten świat jest niesprawiedliwy”, „Czemu znowu mnie tak pokarało!?”, „Boże czemu na to pozwalasz?” Itd. Itp… Dość często słyszę takie słowa. Czy jest w tym prawda? Zastanówmy się…
Wyobraźmy sobie idealny świat… Chociażby w odniesieniu do ostatniej zacytowanej frazy: „Boże czemu na to pozwalasz?” No więc wyobraźmy sobie, że jesteśmy aniołkami. Robimy same dobre rzeczy, wielbimy Boga, pomagamy sobie.. ee tilit w idealnym świecie pomoc byłaby raczej niepotrzebna bo wszystko byśmy już mieli. Nie ma kłótni, wojen, złamanych serc. Po prostu wszystko ze sobą współgra. Harmonia…
Czemu Bóg dał nam dobrą wolę? Przecież mógł nas stworzyć z natury świętymi… Hmm… Wcielę się teraz w rolę stwórcy:
 -Wow ale ze mnie geniusz! Zrobiłem wielkie bum i stworzyłem jakieś świecące świetliki, miliardy świetlików, które mają tajemne moce przyciągania… a wokół nich ich adoratorzy… mmhm kręcą się wokół nich i w zasadzie sam nie wiem po co, ale to zabawnie wygląda więc zostawię… O a co to? Jakiś adorator bez swojej gwiazdy… aa niech sobie lata… Zaraz zaraz… Co on robi? Czyżby chciał zniszczyć tego wielbiciela? Ziuuuuu… ale fajnie zbliża się do niego i zaczyna świecić… Kabum! Przytulili się do siebie i powstało dzieciątko wielbiące swojego okrągłego tatusia. Oo, jest tego więcej… wow ale fajne efekty… Dobra trzeba dodać sobie rozrywki, bo zaczyna być nudno… Stwórzmy człowieka… Człowieki będą mnie wielbiły. Stworzę sobie Miss ja i będzie zajefajnie!
Jakiś czas później…
-Kurcze… te człowieki już nudne są: stoją, klękają, dźwigają ręce do góry, kłaniają się, podnoszą i tak w kółko… no jeszcze od czasu do czasu coś bardzo nieodkrywczego powiedzą o mnie. Nie mam już pomysłów żeby zrobić coś nowego… z resztą taka adoracja mnie nie zaspokaja. Przecież stworzyłem ich po to aby mnie wielbili… są jak marionetki. Głupie to jest.
Czemu Bóg dał nam dobrą wolę a nie stworzył idealnego świata? Oczywiście jest to wielka tajemnica. Mogę spekulować tylko na ten temat. Po 1. Bóg chciał nas uczynić wolnymi. Tak nas umiłował, że dał nam rozum abyśmy mogli z niego korzystać. Nie chciał jakichś sztucznych ofiar czy też oklasków. Wolał szczere uwielbienie przy okazji utrudniane przez inne rzeczy, bo w końcu łatwo jest zwątpić. Ale głowa do góry! 2. Sam bym się tutaj chyba zanudził na takim świecie. No kurde co to jest?Jakiś fanclub? Zero rozrywki… A tak przynajmniej mam co robić np. wychodzić z depresji, ćwiczyć swój charakter, dążyć do świętości, pomagać ludziom i również dobrze się bawić a i śmiać się z ludzkiej głupoty – czyli przede wszystkim z siebie :D
-No dobra. Ale mógłby dać każdemu po równo!
Jakby nie patrzeć na początku dał nam po równo, a potem człowiekowi się przywidziało, że fajnie by mieć własny ogródek. A kij z tym że wielki jak Ameryka, ważne żeby mieć i się podzielili zaczęli tworzyć z początku małe miasta-państwa a z czasem się one rozrastały. W zasadzie to człowiek sam sobie wydzielił a my teraz musimy się z naszą częścią użerać
- Ehh.. przecież wiesz, że nie o to mi chodzi. Czemu jedni są tak uzdolnieni i mają wszystko a inni są tylko wypierdkami na tej kuli ziemskiej?
-A ja zadałbym inne pytanie: czemu każdy jest inny? Ano pewnie temu żeby nie było nudno. Wierzę, że każdy ma jakiś talent i jest do czegoś powołany (nie mylić mi tutaj powołania z kapłaństwem, bo powołanym można być do rodziny, do pomocy itd). Problem leży gdzie indziej. Niektórzy go jeszcze nie odkryli, lub wcale nie chcą odkryć, albo po prostu nie chcą go pokazywać, bądź nie zdają sobie sprawy z tego, że może on być przydatny. Jedni uczą się od drugich, każdy coś wnosi do świata.
-Taa jasne, ciekawe co wnosi do świata taki biedak co musi ciężko harować i gówno z tego ma.
Co? A no np. to że inni mogą się od niego uczyć pokory, samozaparcia (bo dość łatwo zwątpić jeśli się nie widzi efektów), dążenia do celu, miłości (bo musi jakoś utrzymać rodzinę a przecież mógłby ją porzucić i samemu żyć jak „król”). 
-A co z bogatym, pyszałkowatym, chamskim władcą świata, który tylko prowadzi wojny?
Pokrzywdzeni i Ci którzy uczą się na błędach innych wiedzą, że nie jest to wcale dobre, dlatego też nie podejmują podobnych działań. Oczywiście zawsze są wyjątki i takich ludzi na kuli ziemskiej nigdy nie zabraknie, ale patrząc od strony optymistycznej można wiele się od takich zachowań nauczyć: współpracy (w pokonaniu takiego), miłości (w pomocy bliźniemu), tego, że nie wszystko będzie zawsze idealne, że wojny przynoszą tylko śmierć i cierpienie a są spowodowane tylko tym, że ktoś chciał mieć więcej… a po śmierci i tak wszystko i jeszcze trochę straci. I można tak wymieniać.
Oczywiście są to skrajności dwóch stereotypów, ale na nich najlepiej widać kontrast.
-Jak ustosunkować się do stwierdzenia, że „każdy ma tyle na ile sobie zapracował”?
Właściwie tutaj jest kwestia sporu. Jedni rodzą się w kraju gdzie nie ma perspektyw na życie a inni są w samym centrum perspektyw. Jedni mają do czegoś smykałkę i od razu im coś przychodzi a inni muszą się męczyć a i tak wychodzi z tego wszystkiego dość marny efekt. Jedni mają znajomości - inni muszą dopiero je zdobyć. I znowu można tak wymieniać bez końca. I jak tu się teraz odnieść do stwierdzenia, że każdy ma tyle na ile sobie zapracował? Otóż ja nie widzę większych problemów: człowiek bez znajomości uczy się je zawierać, człowiek bez smykałki uczy się cierpliwości itd. Nie mamy wpływu na to co nam los zgotował: to też jest swoista sprawiedliwa niesprawiedliwość świata. Osobiście uważam, że jeśli 
taki człowiek wkłada w coś więcej pracy to zyskuje większy szacunek i podziw po osiągnięciu swojego celu.
Podsumowując: dzięki tej niesprawiedliwości nie jest nudno na świecie i można się na prawdę wiele nauczyć. Problem leży tylko w tym, że my nie chcemy się uczyć i umartwiamy się zamiast wnosić coś pozytywnego do świata. Pamiętaj: jesteś wyjątkowy/a! Nie zmarnuj tego.Wiem, że wielu z Was takie podejście do tego wszystkiego nie podchodzi, więc nie będę Was na siłę przekonywał, ale może dzięki temu postowi ktoś zmieni podejście do tego wszystkiego albo po prostu komuś lepiej się zrobi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz